Miałam Wam wcześniej coś napisać, ale jakoś tak się nie składało.
Dzisiaj też w sumie nie mam tematu przewodniego do tej notki.
Słucham muzyki na yt...
Byłam w pracy, potem umówiłam się do kosmetyczki, bo ładnie odhodowałam sobie paznokcie (oczywiście tylko na lewej dłoni, bo prawa to jakaś porażka, cały czas).
Dziś cały dzień byłam cholernie śpiąca, ale koło 13 poszłam do US i jak tak się przeszłam, to mi chociaż trochę przeszło.
A teraz myślę (tak, czasami mi się to zdarza!) skąd wziąć 8 tysięcy złotych na samochód. I szczerze mówiąc nie mam pojęcia... A bardzo by mi on ułatwił życie.
Dziś ten post piszę Wam od godziny piątej po południu. I nie wiem, co jeszcze mam Wam napisać.
Dzisiaj w dzień prawie nie myślałam o "tym" Panu. A teraz znowu mnie wzięło.
A zaraz idę pod prysznic i lecę spać.
A jeszcze wstawię Wam jedną fotkę:
tym razem bez twarzy, za to nasze cudne, lewe nóżki :) 
(bo moja prawa koślawa, a Natalii jeszcze nie ta, na którą zbiera) 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga