Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2018
ZDAŁAM! ZDAŁAM! ZDAŁAM! Tak, zdałam! Dzisiaj o godzinie 15.30 byłam po egzaminie! I byłam tak szczęśliwa! Chociaż tak mnie łeb nachrzaniał, ale to nic. Jestem w szoku. Jestem z tego powodu tak cholernie dumna i taki ogromny ciężar spadł mi z serducha! OMG! A teraz będę zaraz świętować! Bo mam dwa powody! Bo dostałam też moją pierwszą wypłatę. Nie jest co prawda jakaś imponująca, ale moja! A za dwa tygodnie odbieram swój dokumencik. M.
Mam już termin egzaminu na prawko!!! Jestem z tego powodu tak bardzo szczęśliwa... Masakra! Właśnie przytruchtałam z placu manewrowego do domu, takie "wypady" jeszcze będę musiała zrobić trzy razy i dziewiętnastego o godzinie dwunastej będę miała egzamin. Oczywiście praktyczny. Ale już nie mogę się doczekać. A teraz tak mnie ręka napieprza, że mam ochotę ją sobie odgryźć. Cały dzień tak bardzo mi się napinała... Masakra! No, ale trudno. A teraz kompletnie nie mam siły. Chyba zaraz położę się i może zdrzemnę? M.

żeby nie było zbyt różowo:

Przed chwilą zauważyłam, że znowu pojawiły się u mnie takie dość spore ruchy mimowolne, a już od paru ładnych dni mam tak spiętą zarówno rękę, jak i nogę, że nie wiem, czy nie umówić się znowu na Jaczewskiego... Kurcze, w grudniu będzie dwa lata od operacji, która miała to wszystko zniwelować niemal do zera. A tu gówno! Nie mówię, że nie jest lepiej, ale chciałabym, żeby było dobrze. A do "dobrze" to jeszcze daleka droga. Wiem, że do października tam na pewno nie pojadę, bo musiałabym wziąć wolne przynajmniej dwa-trzy dni, a na tyle nie mogę sobie pozwolić. Ale jeśli nie przedłużą mi umowy w tym biurze, ale dostanę się na dalsze studia, to może w listopadzie bym sobie taki wypadzik zrobiła. Przy okazji bym odwiedziła może Agę? Zobaczymy. Na razie nie ma co planować tak daleko, bo kto wie, co może przynieść jutrzejszy dzień? M. P.S. mam jakieś takie dziwne zapalenie krtani (?), teraz i tak już jest lepiej, bo mam "tylko" potężną chrypkę, ale w zeszłym tygodniu