Apel do Waszych serc:
Już niedługo znów nadejdzie okres rozliczania się z Urzędami Skarbowymi. W tym właśnie okresie będziecie, Drodzy Państwo, zasypywani reklamami różnych fundacji i stowarzyszeń. Jednak chciałabym, abyście wcześniej przeczytali tę historię: Była sobie kiedyś dziewczynka, która urodziła się bez żadnych powikłań, w terminie. Opiekowali się nią rodzice najlepiej jak umieli. Później, gdy dziewczynka podrosła (miała 5 lat) rodzice musieli wyjechać za granicę, bo w kraju nie było pracy. Tam pracowali bardzo ciężko, aby dziewczynce i jej dwa lata starszemu bratu niczego nie brakowało. Niestety, ta dziewczynka się bardzo poważnie rozchorowała. Guz mózgu - to brzmiało jak wyrok śmierci. Mama dziewczynki musiała przyjechać do Polski, aby być przy niej i ją wspierać w najgorszych chwilach życia. Niestety to, co działo się później zostawiło na dziewczynce trwałe ślady w postaci niedowładu spastycznego prawostronnego oraz strachu przed ludźmi. Później było trochę lepiej, dziewczynka wyszła ze sz