Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018
Nie wiem, co robić ze swoim życiem. Najchętniej bym zaszyła się w swoim pokoju, na bezpiecznym łóżku i nigdy z niego nie wychodziła. I nawet nie można tego nazwać, że chce mi się płakać, bo chyba nawet na to nie mam siły. Bo przecież ja MUSZĘ chować swoje prawdziwe emocje. Bo przecież nie wolno mi ich okazywać. Nie mam ochoty na nic. Ani siły, tak naprawdę. Tęsknię za normalnym życiem. Za życiem nieobarczonym wieczną walką. I wiecznymi wyrzutami sumienia. Chyba wzięłam sobie za dużo na głowę teraz. Muszę napisać pracę licencjacką, teraz jadę na ten pieprzony turnus, poza tym mam ten kurs, który nie wiadomo kiedy będzie. "Mam czekać na telefon"... Noż kurwa mać! Nie radzę sobie z tym wszystkim.  A jeszcze mój "kochany" braciszek (i w ogóle cała rodzinka!) ... Aaaaa! Mam dość. Chcę zasnąć i już się nie budzić. Nigdy! Jestem w tej chwili tylko takim workiem treningowym dla wszystkich. A jeszcze ostatnio (kilka miesięcy temu) dowiedziałam się, że przecież m