postanowienie poprawy:
Chciałabym, aby w tym nadchodzącym roku spełniło się kilka z moich marzeń. Wiem, że muszę sobie na nie zapracować, bo przecież prawaczka (sorry, Kasiu , jeśli ukradłam Twoje określenie - to nieumyślne) nie poprawi się od samego stymulatora. Wiem, że teraz będzie trzeba ją stymulować, ćwiczyć, wyginać i maltretować, żeby był efekt. Ale w końcu mi się to uda. Jestem o tym przekonana. Jestem również pewna, że uda mi się w końcu spotkać z Panem Doktorem - specjalnie pojadę na Wawer. Ostatnio tak myślałam, co ja mu powiem, jak już tam będę... I chyba wymyśliłam. Powiem mu, że... bardzo mu dziękuję za to, że "uratował mi" niegdyś życie (chociaż dalej nie chce mi się w to tak do końca wierzyć), podziękuję mu również za to, że był przy Mojej Mamie, kiedy było najbardziej "gorąco". Przed i tuż po operacji, kiedy jeszcze leżałam w śpiączce. Powiem mu również, że bardzo bym chciała mieć takiego "wujka", jakim on starał się być dla mnie kiedyś. Wtedy mu to nie