miało być pozytywnie, ale nie wyszło:

Szukam pomysłu na siebie.
Na swoje życie.
Nie wiem jeszcze co mam robić ze swoim życiem, a zdaję sobie sprawę, że moi rodzice nie będą żyć wiecznie.
Jednocześnie też nie chciałabym przez całe życie tylko z nimi siedzieć.
Jestem teraz uwikłana w takie chore "przyjaźnie". Moja przyjaciółka niby jest, a tak naprawdę jej nie ma.
Mój przyjaciel jest okej, ale to dzieciak, który mam wrażenie, że nie zna życia... A może to ja taka jestem?
Moi rodzice gadają: aaa, wyjdź do ludzi, po co tak siedzisz w tym domu wiecznie?
A teraz, jak moja mamuśka ma problem z oczami i nie może wsiadać za kółko, to też nigdzie nie wychodzi... Bo nie może? Może, tylko to wiązałoby się z tym, że musi na przystanek leźć, jechać autobusem (oczywiście jeśli przyjedzie) przesiadać się w mieście w jakiś inny autobus i dopiero miałaby szansę gdziekolwiek się dostać...
I to ja taka jestem?
Chciałabym być niezależna. Albo przynajmniej znaleźć sobie jakąś pasję, która pochłonęłaby mnie bez reszty. Miałam nadzieję, że czymś takim będzie może projektowanie stron www, ale to chyba nie to...
Nie wiem, co mam robić w swoim życiu...
Być może, jeśli już coś znajdę, będę dużo bardziej pozytywnie nastawiona do życia...

M.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga