Chyba w końcu zacznę.
Zacznę nagrywać na yt. Nie wiem jeszcze, jak będzie mi to szło. Nigdy nie występowałam przed ludźmi, zawsze wolałam raczej pisać, niż gadać. Nawet jak śpiewałam, to zawsze w chórze, nigdy solo.
Ale to nic. Dam radę, nauczę się tego, a przynajmniej taką mam wielką nadzieję.
A co tam będzie?
Na pewno będę ja :D
A tak na serio, to będę pokazywać trudności, z jakimi muszę się na co dzień zmagać. A także jasne strony mocy, z którymi spotykam się ze względu na swoją niesprawność (tych będzie znacznie mniej, ale to nic). Czyli blaski i cienie bycia niepełnosprawną w Polsce. Może nawet tak to nazwę?
Na razie wiem, że jeśli chciałabym coś takiego robić, to musiałabym wymyślić taki ramowy scenariusz do pierwszych odcinków. A potem? Zobaczymy. Jeśli będę się w tym dobrze czuła, to kto wie, może to pociągnę? Na razie nic nie chcę zakładać.
Jakbym chciała coś takiego robić, to prawie codziennie musiałabym dobrze wyglądać, być pomalowana, uśmiechnięta, szczęśliwa... Żałuję, że nie zrobiłam tego już kilka lat temu, no, ale czasu nie cofnę, choćbym bardzo chciała...
Dobra, no nic.
Spadam :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga