chciałabym podziękować:

Właśnie doszłam do wniosku, że jeśli jeszcze raz będą mnie cięli na Jaczewskiego kiedykolwiek, to może w końcu przełamię się z nieśmiałości i zapytam, czego słuchają rozcinając ludzkie mózgi? Bardzo mnie to ciekawi.
Niby taki drobiazg, a jednak fajnie by było wiedzieć, czego słuchają neurochirurdzy, gdy ja jestem nieprzytomna i nieświadoma :)
Teraz, gdy w poniedziałek miałam tę operację, dopiero gdy się przyrzuciłam z drugiego na trzecie łóżko (to operacyjne) coś włączyła pielęgniarka. Było ich tam mnóstwo, więc nie do końca wiem która, jednak chyba to była jedna z tych stojących dalej ode mnie.
Poza tym wszystko tam działo się już tak szybko. Jakbym była w innym świecie, a przecież nie brałam prochów. Nawet anestezjolog odnotowała w swoich notatkach, że "odmówiłam przyjęcia Jaśka" - to są jej słowa. Chciałam być świadoma do końca - i byłam.
Czy jestem nienormalna? Może troszeczkę.
Ale wiecie, teraz najlepsze jest to, że w sumie aż tak mnie nie bolą te szwy, jak bolały jeszcze wczoraj. Może to dzięki lekom przeciwbólowym? Nie wiem, w każdym razie jeśli mogłabym podziękować komukolwiek za cokolwiek, to naukowcom za stworzenie ketonalu, bo to na prawdę jest mega na taki rozrywający ból. A to urządzenie, które mam w środku, nad lewą piersią wygląda tak: jak pluskwa, prawda? Od razu mi się tak skojarzyło :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga