...

Dopiero teraz mogę Wam napisać cokolwiek.
Ostatnio bardzo źle się czułam, prawda? Ale chyba nawet już znam przyczynę. To znaczy nie mam jeszcze namacalnych dowodów w postaci zdjęć mojego mózgu, ale już znam przynajmniej powód drżenia mojej prawej ręki.
Jeszcze w tym miesiącu (między świętami, a Nowym Rokiem, obiecała mi tak Najlepsza Pani Doktor!) będę miała kolejną operację neurochirurgiczną.
Neurochirurdzy będą mi wstawiać nowe urządzenie do piersi. Ale jakieś inne, teraz mam Medtronic, a teraz będę miała jakieś inne... Pani Doktor mówiła mi, że teraz wstawią mi jakieś inne, ale zabijcie mnie, nie pamiętam jego nazwy.
Trochę się cykam. Bo to jednak będzie moja piąta operacja. Narkoza? Może z piętnasta... I tak dalej, i tak dalej... Ale chyba w tym wszystkim, najbardziej nie lubię cewnikowania ... Z drugiej strony, budzisz się po takiej operacji, nie można ci nic pić ani jeść (chociaż akurat jeść się nie chce) i ciąga tobą jak psem po obierkach.
I będę musiała też powiedzieć teraz, że coś mi się ze wzrokiem dzieje. Być może to jest zmęczenie, ale może jak już będą mnie mieli na stole, to może by zrobili mi badania przy okazji? Przecież i tak nie wstrzelą mi tego komputerka na ślepo.
Zobaczymy, a na razie idę myć kły i spaaaaaaać...
Dobranoc :)
M.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga