Miałam wypadek!

Nienawidzę takiej pogody.
Wczoraj wieczorem, gdy wychodziłam już od ciotki, można by rzec, że się wypieprzyłam na schodach. Ale było to tak niefortunne, że wypieprzyłam się na prawą, tę moją niesprawną łapkę. Byłam pewna, że przynajmniej uszkodziłam łokieć. Że nawet jeśli nie połamałam kości promieniowej, to na bank coś w ten łokieć zrobiłam. I rozgiąć (ani zgiąć)nie mogę go do tej pory.
A zaraz muszę się ubierać, ogarnąć, bo mam dzisiaj koncert Luxtorpedy. Idę z Ciocią-Klocią :)

A jeszcze wczoraj, jak byłam na tym pogotowiu, to zajmowała się mną lekarka dyżurna oraz pielęgniarz, fajny, przystojny, młody facet.
W pewnym momencie wpadła do gabinetu inna pielęgniarka i jej tekst mnie zabił: "gdzie jest siostra z jajami?"
Myślałam, że tam umrę ze śmiechu :)
Dobra, spadam :)
M.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga