Zawrót głowy:

Mamy teraz istny zawrót głowy w robocie.
Wczoraj siedziałam po godzinach, dzisiaj za to musiałam wyjść wcześniej, bo od razu po pracy miałam jazdę. Już naprawdę coraz lepiej mi idzie. Od jutra mam wolne z jazdą, bo mój instruktor idzie na urlop. Potem, po dwóch tygodniach, on wraca i ja wracam na Suwałki.
A teraz kompletnie nie mam siły. Boli mnie głowa, jak cholera! Myślałam, że to może z głodu, ale zjadłam obiad przed chwilą i nie przeszło. Wcześniej wzięłam Panadol, ale on mi nie pomógł, a chyba zaraz pojadę do apteki po Ketonal, bo inaczej chyba umrę. Nienawidzę zmian w pogodzie!
M.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

marzenia... te duże i te maleńkie...