i znów szpital:

Chyba Wam już pisałam, a jak nie, to teraz napiszę, otóż: przyjechałam właśnie dzisiaj do szpitala uzdrowiskowego... Ale szczerze mówiąc miałam nadzieję, że towarzystwo będzie troszkę młodsze. Cholera jasna!
Ale to nic, dam radę! Wytrwam.
Zabiegi będę miała dopiero od poniedziałku, więc cały weekend psu w dupę. Ale to dobrze dla mojej pracy, którą muszę napisać, ogarnąć i wysłać swojej promotorce na mejla, bo inaczej urwie mi łeb (albo coś innego!) A już i ja chciałabym mieć już tę pracę zatwierdzoną, ewentualnie nanosić jakieś niewielkie poprawki i już. Także już teraz się tym zajmę i już. Taki mam plan.
A poza tym muszę jeszcze robić testy próbne na prawko. Już co prawda jeden wewnętrzny zdałam, ale jeszcze będzie jeden, a potem jeszcze państwowy, więc nie można się zbłaźnić. Nie dam tej satysfakcji tym kanaliom, które we mnie nie wierzą, na pewno!
A teraz, zaraz będę szła spać. Jutro nic nie będę robić (oprócz pracy, kilku testów i spacerków), w niedzielę to samo... A w poniedziałek biorę się od samego rana do roboty nad swoim ciałem (z tą łapką muszę zrobić trochę porządku, bo inaczej przez nią zwariuję, tak mnie czasami boli!).
A tymczasem Was żegnam i do napisania :)
Paaaa :*
M.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga