Happy New Year:

Czy słyszeliście kiedykolwiek o czymś, co byłoby jeszcze lepsze od sałatki jarzynowej? Bo ja nie.
No dobra, jest coś, ale cii... jest to sałatka jarzynowa mojej Babci. Jestem nienormalna? No, może trochę, ale nie wyobrażam sobie świąt bez niej. To byłoby takie... nie.
po prostu nie.

Jak będziecie witać Nowy Rok? Na spokojnie, w domowym zaciszu? Czy hucznie, na jakimś wielkim balu? Bo ja np. będę go witać tylko z koleżanką. Jesteśmy obie lekko szurnięte, więc spoko. Może damy radę go powitać.

Poza tym, zaraz po Nowym Roku, pójdę na Zmarzlinę! To jest taki bieg/marsz na orientację. Idziemy niemal całą rodzinką. Dziadek się zaoferował, że będzie "robił za karawan" w razie czego. A babcia, że posiedzi z dziećmi i ugotuje coś na gorąco, jak już przyjdziemy.

A poza tym nic nowego u mnie. Miałam nadzieję tego sylwestra spędzić z kimś wyjątkowym (żeby nie było, P. Ty też taka jesteś!) a tu dupa! Szkoda, no ale cóż... Może w przyszłym roku mi się ułoży z tym facetem XYZ... ?

Na razie chciałabym złożyć Wam, najwspanialsi czytelnicy, najserdeczniejsze życzenia.
Zdrowia, bo ono jest ważne;
wszelkiej pomyślności;
oraz szczęścia, bo na Titanicu niby większość zdrowych ludzi była, a wiadomo, jak skończyli... :)
Więc oby tego szczęścia Wam nigdy nie zabrakło, Kochani :)

M.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

marzenia... te duże i te maleńkie...